Drogocenne kamienie

Na polnej ścieżce
Rozgrzana letnim upałem
piaszczysta kręta ścieżka wąska
Na niej kamienie siwe, różowe, garstka
krzemieni
tu i ówdzie...
pustka wokoło, cisza letnie
i taki cudowny, wspaniały spokój...
Słońce złociste wędruje powoli po
lazurycie nieba
To już wakacje. Ten czas cudowny
pełen radości, zabawy i śmiechu
Czegoż więcej trzeba
Lecz to nie zwykła, piaszczysta ścieżka
wąska
Zaraz tu coś znajdziecie...
Kto się domyśla, co to być może?
Nie, to nie będą śmiecie!
Któż z was tu dojrzy w tym polnym
kurzu
Coś, co przepięknie błyszczy migocze?
Ktoś tutaj zgubił skarb drogocenny
Są tu i perły różowe, lśniące
i fiolet ametystów, zieleń szmaragdów
złoto bursztynów błyszczących w słońcu
czerwień rubinów, i wiele innych
Można wyliczać bez końca...
Kamienie wszystkie od wieków milczą
Lecz jednak swój język mają
Choć ich nie słychać, to na tej ścieżce
Te zwykłe- polne i te szlachetne
Z zapałem rozmawiają.
A maja o czym; wiele widziały
w swym jakże długim życiu...
lecz je zostawmy w spokoju, w ciszy
Może ktoś kiedyś znajdzie te szlachetne
Leżące na ścieżce polnej
W takim pozornym ukrycie..
Któż mógł je zgubić?
To tajemnica, którą ktoś kiedyś może
wyjaśni
Na razie dajmy spokój kamieniom
Leżącym w lipcowym słońcu
One tak pięknie wyglądają...
No cóż. Opowieść dobiegła już końca.

 

Katarzyna Wilczyńska